Kim naprawdę był Władysław Komarnicki?

Zamiast dumy – oburzenie. Zamiast zgody – głęboki sprzeciw. W porządku obrad Rady Miasta Gorzowa Wielkopolskiego pojawił się wniosek o przyznanie jednego z najwyższych miejskich wyróżnień – tytułu Honorowego Obywatela senatorowi Władysławowi Komarnickiemu. Decyzja ta budzi poważne wątpliwości natury moralnej, historycznej i społecznej.

BEZ CENZURY

Kontrowersje wokół tytułu Honorowego Obywatela Gorzowa. Komarnicki do uhonorowania?

Zamiast dumy – oburzenie. Zamiast zgody – głęboki sprzeciw. W porządku obrad Rady Miasta Gorzowa Wielkopolskiego pojawił się wniosek o przyznanie jednego z najwyższych miejskich wyróżnień – tytułu Honorowego Obywatela – senatorowi Władysławowi Komarnickiemu. Decyzja ta budzi poważne wątpliwości natury moralnej, historycznej i społecznej.

Kim naprawdę był Władysław Komarnicki?

Wbrew oficjalnym laudacjom, które próbują budować obraz „człowieka zasłużonego”, historia Władysława Komarnickiego mówi coś zgoła innego. W czasach PRL pełnił on funkcję sekretarza Komitetu Zakładowego PZPR w Gorzowskim Przedsiębiorstwie Budownictwa Przemysłowego. Był więc aktywnym działaczem aparatu władzy, która represjonowała obywateli, ograniczała wolność słowa i brutalnie tłumiła wszelkie przejawy sprzeciwu.

To właśnie w tym czasie, według świadectw z podziemnego biuletynu „Feniks” z 1987 roku, Komarnicki miał grozić pracownikom, którzy oddali legitymacje PZPR. Cytat z tego źródła mówi wprost:

„Pan Komornicki [Komarnicki] stawia sprawę z niezwykłą prostotą: jeżeli nie wrócicie w szeregi PZPR, to was zwolnię lub załatwię niższe zarobki.”

To nie są drobne kontrowersje – to świadectwo ideologicznego zastraszania i elementów politycznego mobbingu.

Czy PRL-owski aparatczyk powinien być wzorem do naśladowania?

Wolna Polska, zbudowana na ofierze Solidarności i oporze wobec komunizmu, nie powinna honorować ludzi, którzy byli filarami reżimu. Tym bardziej, jeśli te osoby nie rozliczyły się z przeszłością, lecz nadal biorą udział w bieżącej polityce, często w sposób agresywny i dzielący społeczeństwo.

Przykładem może być wpis Komarnickiego z 23 maja 2025 r., w którym nazwał nowo wybranego prezydenta Gorzowa „gangsterem”. Czy tak wygląda postawa godna wyróżnienia przez miasto, które powinno promować kulturę dialogu i wspólnoty?

Honor powinien łączyć, nie dzielić

Miejskie wyróżnienia mają sens tylko wtedy, gdy są wyrazem powszechnego uznania i społecznego konsensusu. W przypadku Władysława Komarnickiego mamy do czynienia z osobą budzącą skrajne emocje i jednoznaczne skojarzenia z okresem represji, których wielu gorzowian pamięta aż nadto dobrze.

Część z uhonorowanych honorowym obywatelstwem:

Jan Paweł II

Stanisław Żytkowski

  • działacz „Solidarności”, walczący o wolności obywatelskie w regionie .

Teresa Maria Klimek

  • Aktywna działaczka społeczna i kulturalna w Gorzowie, inicjatorka wielu lokalnych inicjatyw .

Edward Korban

  • Zasłużony dla kultury i sportu, długoletni zaangażowany w życie miasta .

Dariusz Rymar

  • Historyk, archiwista, dyrektor Archiwum Państwowego, popularyzator historii regionalnej .

Witold Andrzejewski

  • Kapelan „Solidarności”, organizator religijnej pomocy w stanie wojennym, działacz opozycji antykomunistycznej

Adam Dyczkowski

  • Biskup diecezji zielonogórsko-gorzowskiej, zaangażowany w życie duchowe i społeczne regionu

Bronisław Żurawiecki (2009)

  • Działacz NSZZ „Solidarność”, edukator, zaangażowany w rozwój lokalnej społeczności .

Apel do radnych

Decyzja o uhonorowaniu Władysława Komarnickiego będzie miała wymiar nie tylko symboliczny, ale również polityczny i moralny. Radni, którzy popierają ten wniosek, powinni zastanowić się, czy naprawdę reprezentują głos mieszkańców, czy jedynie realizują układ lojalności politycznych.

Gorzów Wielkopolski zasługuje na lepszych ambasadorów swojej historii.